Kłęby czarnego dymu, syreny wozów strażackich i karetek pogotowia, które pędzą na pomoc - na lotnisku w Babich Dołach rozbił się samolot typu "Bryza". Informację taką podano na platformę Kontakt TVN24. Są sprzeczne informacje dotyczące ofiar. Mówi się o trzech, albo czterech ofiarach. Do katastrofy doszło około godzinie 17 na lotnisku wojskowym Marynarki Wojennej w Gdyni w Babich Dołach. Kpt. Czesław Cichy, rzecznik brygady lotnictwa powiedział dziennikarzom z TVN24, że na pokładzie były cztery osoby. Nie chciał mówić, czy ktoś zginął. Poinformował jedynie, że samolot wykonywał lot treningowy. Jak poinformował PAP rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku starszy kapitan Tadeusz Konkol, prawdopodobnie są ofiary śmiertelne.
Trwa akcja ratownicza
- Leciał samolot i po pewnym czasie nad lotniskiem unosił się czarny dym. Pojechały karetki, straż. Co chwila słychać syreny – relacjonuje, co się dzieje w okolicach lotniska nasz widz. Trwa akcja ratownicza. Uczestniczy w niej 5 zastępów państwowej straży pożarnej oraz 2 jednostki wojskowej straży pożarnej. Rzecznik Marynarki Wojennej zapowiada w najbliższym czasie wydanie oficjalnego komunikatu w tej sprawie.
Samolot przeznaczony do poszukiwania rozbitków
Samolot patrolowo–rozpoznawczy An-28B1R (M-28 Bryza) przeznaczony jest do patrolowania akwenów morskich i poszukiwania rozbitków. Samolot jest wyposażony w radar obserwacji obiektów nawodnych i system transmisji danych.
Update: W katastrofie zginęło 4 ludzi.
Marynarka Wojenna informuje, że w katastrofie zginęło czterech członków załogi. Rodziny lotników zostały już powiadomione.
Dowódca Marynarki Wojennej ogłosił żałobę. Bandery okrętów i flagi przed jednostkami zostały opuszczone do połowy masztów.
Rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku starszy kapitan Tadeusz Konkol powiedział, że trzy ciała zostały znalezione we wraku samolotu, a ciało czwartej osoby znaleziono kilka metrów od rozbitej maszyny.
Według strażaków część maszyny spaliła się, a jej szczątki rozsypane są na lotnisku i wśród okolicznych drzew.
Feralne ćwiczenia
W Gdyni jest Bogdan Klich. Minister obrony powiedział, że nieznane są jeszcze przyczyny katastrofy. Dodał, że rutynową czynnością w takich sytuacjach jest zbadanie katastrofy przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Zapowiedział, że wyniki prac komisji zostaną podane do publicznej wiadomości.
Szef MON zapewnił, że rodziny pilotów, którzy zginęli w katastrofie zostaną otoczone pełną opieką i wszystkimi świadczeniami, które przysługują w takich wypadkach. Klich przekazał też kondolencje w imieniu swoim oraz premiera Donalda Tuska rodzinom pilotów, którzy zginęli.
Rzecznik MON Robert Rochowicz poinformował, że w związku z katastrofą Bryzy, minister obrony wydał decyzję o wstrzymaniu lotów wszystkich maszyn tego typu.
"To była świeża maszyna"
Jak informuje rzecznik Marynarki Wojennej kmdr por. Bartosz Zajda, Bryzy należą do jednych z najbardziej bezpiecznych maszyn używanych przez ten rodzaj sił zbrojnych.
Samolot o numerze burtowym 1007, który uległ wypadkowi, został wyprodukowany w 1997 roku w Mielcu. Jak powiedział Zajda, miał do tej pory wylatanych 1500 godzin. - Można powiedzieć, że to prawie świeża maszyna - dodał Zajda. |